„PO” czyli Paweł Olszewski. Młody agresywny gryzoń Platformy Obywatelskiej, nowe wcielenie Stefana (niech żyje wiecznie) Niesiołowskiego, znowu gryzie. 32-letnie dziecię byłego wojewody (ponoć), byłego działacza SLD (podobno) znowu wbija żółtawe ząbki w Jarosława Kaczyńskiego. Tym razem zarzuca prezesowi PiS-u, że ten „Białą księgą” prowadzi grę wyborczą (to już nudne) i że wykorzystuje śmierć brata do budowania pozycji politycznej (to już nudne i obrzydliwe). POseł widać ma parcie na szkło i na mikrofon, a różne żur-nalisty (bystre inaczej) chętnie mu te elektroniczne gadżety przed nos podstawiają. Widać chłopiec zrobi karierę i pewnym krokiem pomknie drogą Stefana... Naturalnie, jeśli Donald (niech mu premierowanie lekkim będzie) łaskawie pozwolą.
„PO” już wcześniej miał urocze pomysły „jak tu Kaczorowi dokopać”. A to zaprezentował fotomontaż Kaczyńskiego jako kobiety (POstępowcy widać jakiś problem mają z kobietami, bo to poseł Węgrzyn coś chlapnie, to premier na guziki się zapatrzy, to reżyserowi Kutzowi stara żona przestanie się podobać), to zabójstwo Marka Rosiaka w biurze PiS-u przekuje w takie oto sława: "To co robi Jarosław Kaczyński to absolutne szaleństwo. To żenujące, że PiS i Jarosław Kaczyński próbują kolejną tragedię rozgrywać politycznie", to znowu bezmyślnie bąknie, że „Jarosław Kaczyńskito niebezpieczny człowiek, który nie zawaha się przed niczym, by zdobyć władzę”.
Ot, takich to intelektualistów mają w swoich szeregach wodzowie przewodniej siły narodu. Wystarczy garść bezmyślności, szczypta chamstwa, spojrzenie nieskalane błyskiem inteligencji i już mamy czołowego trybuna Platformy. Cóż się dziwić, krew z krwi, kość z kości, „PO” z PO!
A kogo też by interesować miała prawda o katastrofie Smoleńskiej? Wiadomo, samych oszołomów, psycholi i pisiorów. POlacy prawdy nie potrzebują! POlakom wystarczy P-orcja O-wsa…. No i czasami POtańczyć na grobach też jest miło…
